My i Olimpiada w Berlinie!
Po przyjdzie do stolicy Niemiec, cała grupa udała się na zwiedzanie krainy szpiegów i farb w sprayu, czyli Teufelsberg (Diabelskiej Góry), która leży na północy lasu Grunewald i mierzy 80 metrów. Nie tylko sama Góra była przerażająca, ale rówież cała wspinaczka na szczyt, to był test odwagi również dla tych, którym duża wysokość nie jest straszna:)
Następnego dnia wszyscy wstali skoro świt i po sytym śniadaniu, pozytynie nastawieni, przygotowani fizycznie, taktycznie i mentalnie wyjechali na zwody lekkoatletyczne. Niestety w tym roku pogoda nam niedopisała, aczkolwiek niekorzystne warunki atmosferyczne nikogo nie zniechęciły. Wszyscy uczestnicy aktywnie i zaangażowniaem uczestniczyli w rywalizacji sportowej, mimo iż dyscyplin było co niemiara, to każdy z nich brał udział w prawie wszystkich konkurencjach. Hart ducha i wola walki w strumieniach deszczu przełożyła się na otrzymanie przez nich medali i dyplomów.
Po zakończeniu, zawodnicy w pogodnych nastrojach, dumni ze swoich osiągnieć pojechali w miasto, by zwiedzać tamtejsze zabytki i atrakcje. Odwiedzając berlńskie Muzeum Figur Woskowych Madame Tussauds, (mimo, że stroje nie były wieczorowe ) poczuliśmy sie jak na wytwornym przyjęciu pełnym naważniejszych osobistości tj. postacie z historii, politycy, gwiazdy sportu, aktorzy, celebryci oraz Star Wars. Każdy mógł więc znaleźć swojego idola i zrobić z nim pamiątkowe zdjęcie. Wieczorem odbyła sie integracyjna kolacja, po której uczestnicy nawiązywali nowe znajomości, badź podtrzymywali te nabyte w przeszłości. Po przemierzeniu miasta wzdłuż i wszerz, zrobiono pauzę pikinową na terenie Niemiec, po czym zadowoleni i pełni wrażeń wszyscy szczęśliwie dotarli do domów.