MENU

Bon voyage WTZ.

Plan wyjazdu wyznaczał trzydniowy pobyt na Pojezierzu Drawskim nieopodal Czaplinka nad Jeziorem Kaleńskim. W tym czasie mieliśmy okazję skorzystać z wielu zaoferowanych nam przez gospodarzy atrakcji.  Już pierwszego dnia po przybyciu, oficjalnym powitaniu, smacznej kolacji z wielką ochotą zorganizowaliśmy rejs udostępnionymi kajakami. Każdy z uczestników oprócz obowiązkowego wyposażenia dodatkowo zabezpieczony został obecnością ratowników. Odpowiedni dobór par i przez panoramiczną taflę jeziora przedzierał się zastęp smukłych czółen. Ciepły zachód słońca odsłaniał urok zielonych barw jeziora, wyostrzając intensywnością światła i cienia wszelkie zakątki  tego klarownego akwenu. Pomimo naszego zmęczenia dłuższą podróżą nasz optymizm wzrastał  z każdą godziną. Jeszcze tego samego dnia zaraz przed zachodem słońca wszyscy udaliśmy się na pieszy rajd po ścieżkach okalających pobliskie lasy i pola.

Wielu z nas wykorzystało ten czas na sprawdzenie swojej wytrwałości. Pokonywaniu słabości swojego ciała z determinacją sprzyjał optymizm okraszony uśmiechami wszystkich uczestników. Kilkugodzinny rajd rowerowy polnymi drogami wzbogacony o ciekawe miejsca postojowe dawał szansę na poznanie nieco innej architektury tutejszego krajobrazu. Zaszyty w borze gigantyczny głaz polodowcowy zwany przez turystyczne przewodniki mianem  Tempelburg był jednym z  bardziej znaczących atrakcji. Przydrożne maki i chabry, młode łany zboża, gęstwiny lasu, kwitnące w rzęsę stawy, zapach nadchodzącego lata i ciepła aura oraz zwierzęta w wiejskich zagrodach, to wszystko składało się na malowniczy pejzaż, którego obraz zapamiętamy na długo.

Z przyjemnością skorzystaliśmy z wielu form aktywności. Każdy z uczestników mógł wypróbować się na miarę swoich możliwości i w sportach i fizycznej aktywności dokładając szczerych chęci do własnych fascynacji.

Przy sprzyjającej pogodzie na tafli jeziora co rusż pojawiały się rowery wodne, dla śmiałków pokusą nie do odparcia była ścianka wspinaczkowa w uprzęży linowej, gromkim śmiechem przebiegała zespołowa wodna baloniada na boisku siatkarskim, a dla indywidualistów posłużyło mini pole golfowe. Przy niesprzyjającej aurze alternatywą okazały się zajęcia świetlicowe, wieczorna dyskoteka, kurs samoobrony na poważnie, strzelnica sportowa z bronią długolufową, tenis stołowy i godzina aerobiku na wesoło.

Nie zapomnieliśmy o gorącym zwieńczeniu naszej integracji. Ciepło ogniska wraz ze śpiewem i radość z możliwości pieczenia kiełbasek nadawały specyficznego charakteru turystycznym klimatom naszego pobytu. 


wróć  

projekt i wykonanie strony: SeeSite